Sześć tajemnic Jerzego Grzegorzewskiego

Obcowanie z teatrem Jerzego Grzegorzewskiego to obcowanie z tajemnicą. Tajemnicą wynikającą z dystansu jaki dzieli słowo tekstu realizowanego na scenie, z ujrzaną w nim formą i obrazem.

Jerzy Grzegorzewski, 1982 (źródło: Wikipedia, lic. domena publiczna)
Jerzy Grzegorzewski, 1982 (źródło: Wikipedia, lic. domena publiczna)

Każda z form/obrazów/skrótów, używanych w przedstawieniach przez Grzegorzewskiego, miała swoją określoną temperaturę i moc – wypływającą z głębokiego uczucia, intymności i intuicji. W nich było sporo banału, oddania miejsca słowom, które do cna zużyte, mówiły więcej niż niejeden monolog, czy przydługi dialog, np.: „nie można żyć bez miłości”, „życie zmienia” (Powolne ciemnienie malowideł, 1985), czy legendarne „Jutro” (Wesele, 1977). Te sformułowania stawały się odzwierciedleniem nieprzystawalności języka do przeczuć, komunikatami określającymi stan ludzkiej kondycji. Czytaj dalej

Scenografia w mroku

We współczesnej krytyce teatralnej mało poświęca się uwagi scenograficznym i kostiumograficznym rozwiązaniom w inscenizacjach teatralnych. Krytyka woli skupiać się na uwypuklaniu aspektów politycznych przedstawienia, rzadko dostrzegając, że scenografia i kostium może mieć takie samo, jak nie większe znaczenie dla interpretacji spektaklu; stanowić może odrębne dzieło, które wpisuje się w intensywny dialog z widzem.

Witold Gombrowicz,
Witold Gombrowicz, „Kosmos”, reż. Krzysztof Garbaczewski, fot. P. Krzakiewicz (źródło: dzięki uprzejmości Narodowego Starego Teatru w Krakowie)

Wychodząc poza prymat reżysera, jako najważniejszego twórcy inscenizacji, scenograf pełni od kilku już dekad o wiele istotniejszą funkcję w konstruowaniu spektaklu – zagląda pod podszewkę rzeczywistości dotykając tajemnic i spraw ostatecznych. Tadeusz Kantor, Józef Szajna, Konrad Swinarski, Jerzy Grzegorzewski – to artyści, którzy łącząc w swojej pracy twórczej funkcję reżysera i scenografa (a także kostiumografa), utworzyli wzór „artysty teatru” – hegemona i demiurga – którego pojawienia się na scenie domagał się Edward Gordon Craig. Czytaj dalej